smutne synagogi

Synagoga w Wodzisławiu

Synagoga w Wodzisławiu - fot. Rita Miernik 'Smutne synagogi'

Synagoga w Wodzisławiu – fot. Rita Miernik 'Smutne synagogi’

 

Bardzo nie lubię takich miejsc. Kiedy do nich dojeżdżam, zastanawiam się, jak to jest budzić się z widokiem na zgliszcza. Jak czuje się człowiek, kiedy 80 lat po wojnie ogląda ten sam krajobraz bezlitosnego mordu i zmiany społecznej jaka zaszła w ciągu zaledwie kilku lat. Zawsze zwracam uwagę na otoczenie. Okna domów otaczają to miejsce z każdej strony. Każdy poranek wita się rzutem oka na te zgliszcza i tak samo kończy się każdy dzień.

Synagoga w Wodzisławiu - fot. Rita Miernik 'Smutne synagogi'

Synagoga w Wodzisławiu – fot. Rita Miernik 'Smutne synagogi’

 

Wodzisław jednym z najbardziej żydowskich miast regionu!

Wodzisław był drugim pod względem liczebności skupiskiem Żydów w regionie kieleckim i krakowskim. W XIX wieku Żydzi stanowili blisko 75% mieszkańców. Taki stan rzeczy utrzymywał się do IIWŚ. Co ciekawe do XVII wieku w dużej mierze miasto zamieszkiwali kalwini.

 

Ilość Żydów w Wodzisławiu procentowo, wyk. Rita Miernik dla Smutne Synagogi

 

Synagoga najprawdopodobniej istniała już XVI w. Na przedostatnim zdjęciu widać jej pierwotny wygląd (pochodzi z polska-org.pl). Mimo ogromnej przewagi liczebnej Żydów, w 1918 roku doszło do pogromu ludności i grabieży sklepów żydowskich.

Gdy hitlerowcy zaplanowali dzień zagłady część Żydów zbiegła do okolicznych lasów, część zameldowała się w miejscu zbiórki wierząc, że posłuszeństwo przyniesie im ratunek. Tak się jednak nie stało. Rozpoczęła się rzeź na cmentarzu żydowskim, w której wymordowano ok. 50 osób, a gros osób wywieziono do Treblinki. Zaraz po zagładzie wodzisławskiej doszło do podziału i zlicytowania mienia żydowskiego.

 

Nastroje wobec Żydów w czasie wojny

Część ludności polskiej-katolickiej była wstrząśnięta i próbowała pomagać społeczności na różne sposoby. Jednak w czasach propagowanego antysemityzmu, na ulicach Wodzisławia rozbrzmiewała często także piosenka: „Hojdy dydy, wyzdychały wszystkie Żydy”. Jak wszędzie, rozdźwięk w postawach sąsiadów był radykalny.

Doznałam jakiejś takiej przykrej emocji widząc, jak dwóch mężczyzn pieczołowicie odnawia maryjny, niewielki nagrobko-pomnik przy głównej ulicy. Zatem istnieje jakaś potrzeba dbania o miejsca kultu w lokalnej społeczności. Szkoda, że tylko wybiórczo.

Niemniej miasto planuje zabezpieczenie bydynku i zagospodarowanie terenu wokół. Po 80 latach ktoś bierze się za tę sprawę, ale lepiej późno niż wcale. Ostatnie zdjęcie pokazuje plany zagospodarowania.

 

Leave a Reply