Jak to było z tymi „baranami prowadzonymi na rzeź”? – o powstaniu w getcie warszawskim

Powstanie w getcie warszawskim – smutne synagogi by Rita Miernik
Tło historyczne
Na niedługo przed wybuchem II WŚ, Polska stanowiła pod względem wielkości diaspory, drugie w świecie, a pierwsze w Europie skupisko Żydów. Warszawa była w tamtym okresie zamieszkiwana przez ok. 380 tysięcy Żydów.
Z kolejnymi miesiącami wojny, sytuacja żydowskich mieszkańców stolicy pogarszała się. Dochodziło do kolejnych ograniczeń wolności: konfiskowano żydowskie majątki, oznaczano żydowskie sklepy, a osoby wyróżniano opaskami mocowanymi na ramionach z symbolem Gwiazdy Dawida.

fotografia z https://twojahistoria.pl
W końcu doszło do gromadzenia ludność żydowskiej w Warszawie w jednym miejscu, tym samym formując getto. Zaczęto sprowadzać tam osoby nie tylko z miasta, ale i podwarszawskich obszarów. Nie-Żydów obowiązkowo przesiedlano, a w końcu, pod pretekstem zagrożenia epidemiologicznego, obszar getta zaczęto odgradzać murem. Kolejne centymetry ściany wzmocniono zakazem opuszczania terenu getta pod groźbą kary śmierci.
Warunki sanitarne były dramatyczne, mnożyły się bakterie i szerzył się głód – jedzenie i lekarstwa były towarami najbardziej pożądanymi. Z powodu niedostępności środków leczniczych i pożywienia, zmarło ponad 100 tysięcy osób.
Liczba więźniów getta wzrastała do 1941, kiedy to rozpoczął się proceder ludobójstwa na masową skalę. W krytycznym punkcie liczba uwięzionych osób sięgała 450 tysięcy ludzi.
„Barany, co idą na rzeź bez oporu” – Polacy o powstańcach żydowskich
W debacie powszechnej słyszy się niejednokrotnie, że Żydzi nie stawiali oporu nazistom. Jak pisała dr Helena Datner z Żydowskiego Instytutu Historycznego:
„Żydzi zaistnieli dla społeczeństwa polskiego w momencie, gdy zaczęli się bić. To co się z Żydami działo wcześniej , jest niegodne najmniejszej uwagi.[…] Wszyscy byli tym powstaniem zaskoczeni i zdumieni, bo istniało głębokie przekonanie, że Żydzi nigdy nie walczyli i zasłużyli na swój los”.
Nastroje Polaków zaczęły się zmieniać wraz z rozwojem wypadków, jednak jak to bywa opinie były różne. Tak pisano w „Iskrze” w 1943 roku:
„Nie jesteśmy i nigdy nie byliśmy filosemitami [tu: zwolennikami Żydów], kwestia żydowska była newralgicznym punktem naszej polityki […] jednak dziś, gdy resztki Żydów walczą o swoje życie, opinia polska odczuwa głęboką tragedię tej walki, niezależnie od osobistych sympatii i antypatii”.

Okładki wymienionych w tekście polskich pism
Biuletyn Informacyjny AK z 1943 roku:
Dotychczasowa śmierć mas żydowskich nie stwarzała nowych wartości, była bezużyteczna. Śmierć z bronią w ręku może wnieść nowe wartości w życie narodu żydowskiego”.
Wiele było opinii: najpierw, że Żydzi się nie bronią, a gdy zaczęli się bronić, w „Polska Żyje” w 1943 opublikowano tekst, że w sumie to powstanie w getcie jest im obojętne i cieszy Polaków tylko śmierć każdego kolejnego Niemca, a Żydzi faktycznie zaczęli walczyć, jednak nie jest to walka równie cenna jak walka żołnierzy polskich, bo:
„Żydzi myślą tylko o zachowaniu życia, podczas gdy my – Polacy – skupieni wokół jednej idei wiemy, że życie jednostki jest niczym w porównaniu ze świętością o jaką walczymy”.
Opinie oczywiście różniły się w zależności od sympatii politycznych, jednak nie sposób Żydom zniewolonym w gettach odmówić aktywności w procesie stawiania oporu. Do ważnych powstań dochodziło w:
- Treblince,
- Auschwitz-Birkenau,
- w Sobiborze
- w getcie białostockim.
Na chwilę przed powstaniem
Początkowo Żydzi dobrowolnie, zachęceni pakunkiem z żywnością, zaczęli opuszczać warszawskie getto i udawali się „w podróż” do Treblinki. Był to rok 1942. Po kilku tygodniach, gdy pierwsi uciekinierzy z Treblinki zaczęli docierać do Warszawy, niosąc przeraźliwe informacje o masowych egzekucjach, zapał „podróżników” opadł. Rozpoczął się holokaust. Przeludnione do granic wytrzymałości getto zaczęło być stopniowo opróżniane, a Żydzi zaczęli być wywożeni do obozów zagłady.
Getto zmniejszyło się do rozmiarów tzw. „getta szczątkowego”, w którym mieszkało ok. 60 tysięcy osób. Pozostały tam głównie osoby, które w jakiś sposób były przydatne okupantowi – pracownicy warsztatów produkcyjnych, osoby młode, silne, zdolne do pracy i często takie, które jeszcze nie założyły swoich rodzin. Nic więc dziwnego, że grupa osób zaczęła myśleć o stawieniu oporu agresorowi. To w tym momencie powstaje ŻOB.
ŻOB i ŻZW – kto walczył w getcie

Przywódcy ŻOB: Marek Edelman, Icchak Cukierman, Mordechaj Anielewicz
Żydowska Organizacja Bojowa powstała ponad podziałami na syjonistów i socjalistów. Do najbardziej znanych przywódców należeli Marek Edelmann, Icchak Cukierman, Mordechaj Anielewicz.
Oprócz ŻOB funkcjonował w getcie warszawskim także związek prawicowców – Żydowski Związek Wojskowy pod kierownictwem Pawła Frenkla i Leona Rodala.
Wybucha powstanie
19 kwietnia 1943 roku, na dzień przed świętem Pesach, okupanci wkroczyli na teren getta, by ostatecznie je zlikwidować. Spotkali się jednak z oporem. 500 członków ŻOB i 150 ŻZW. Początkowo utrudniali nazistom poruszanie się w głąb getta, potem powstańcy odpierali ataki na kolejne bunkry. Oczywiście powstanie w getcie nie miało prawa zakończyć się sukcesem. Z raportu Jurgena Stroopa, który dowodził siłami niemieckimi wynika, że naziści ujęli lub zabili ok. 56 tysięcy Żydów, z czego 36 tysięcy zostało zesłane do obozów pracy na Lubelszczyźnie.

Zdjęcie z https://pl.aleteia.org
Co się działo później?
Powstanie trwało jeszcze w drodze pojedynczych walk, aż do 16 maja. Wyłącznie garstka powstańców zdołała się wydostać z getta. Niektórzy wydostawszy się z getta, zakończyli żywot wskutek akcji hitlerowskich, które zachęcały świat zewnętrzny do denuncjacji, czyli donoszenia na uciekinierów. Mordechaj Anielewicz wraz z towarzyszami popełnił samobójstwo, gdy naziści otoczyli siedzibę ŻOB-u przy Miłej 18.
Hitlerowcy przystąpili do likwidacji getta. Na znak sukcesu wysadzili w powietrze synagogę położoną poza obszarem getta przy ul. Tłomackie.

Synagoga przy ul. Tłomackie, którą wysadzili w powietrze Niemcy, gdy ostatecznie stłumili powstanie w getcie, zdjęcie z tvp3.pl
Akcja „Żonkile”

zdjęcie ze strony polin.pl
Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie każdego roku w dniu 19 kwietnia, prowadzi projekt edukacyjny pt.: „Żonkile”, by upamiętnić wydarzenia 1943 roku. Wolontariusze i wolontariuszki na ulicach wielu miast Polski rozdają papierowe żonkile – symbol pamięci o bohaterach powstania.
Dlaczego akurat żonkile?
Geneza tego symbolu jest bardzo ciekawa i ma związek z jednym z przywódców powstania – Markiem Edelmanem. Podobno w każdą kolejną rocznicę powstania dostawał on od anonimowego nadawcy bukiet żółtych żonkili w dowód podzięki. Z kolei będąc w dniu rocznicy pod pomnikiem bohaterów getta, sam składał żółte bukiety w dowód pamięci o tych, co polegli.

Marek Edelman podczas obchodów rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim